Księga gości

Przedstawiam Księgę Gości, którą robiłam dla koleżanki z pracy. Ponieważ miałam koleżankę pod ręką
to i wykorzystywałam ją niemiłosiernie - w końcu jej goście, prawda? :-)

Ania biegała za zeszytem - bazą i ze swoim przyszłym mężem próbowała flokować okładki (to akurat przy tej pracy nie wyszło, ale generalnie flokowanie mi się podoba i mam już jedne albumowe okładki zaflokowane (?), może kiedyś pokażę). Ale największe wyzwanie jakie przed nią postawiłam to wycinanie napisu "księga gości" i malowanie go... lakierem do paznokci! Tu akurat trafiło na profesjonalistkę, manicure Pani Ani jest zawsze konkursowy :-)

Efekt wyszedł chyba nie najgorzej, bo goście wpisywali się chętnie, niektórzy nawet dwa razy :-)




Komentarze