Byłam w górach

Długi weekend spędziłam w górach. Na Ukrainie, na połoninach Borżawa i Krasnej.
Coś wspaniałego! I to nawet mimo zmęczenia,  spotęgowanego pozimowym i pochorobowym brakiem kondycji.
Odcięta od świata (brak zasięgu, słaba bateria w telefonie i bardzo kosztowny roaming :-) ), w górach, w których właściwie nie ma ludzi, skupiona na tym, żeby dojść do następnego biwaku, zupełnie się zresetowałam.
I zainspirowałam.
Kolorami, widokami, opowieściami przy ognisku. Liczę, że długo będę z tego czerpać.

Na poniższą kartkę wpakowałam właściwie wszystko to, co widziałam :-)
I resztki śniegu, i kolory połonin, Gorgany na horyzoncie (na nie też kiedyś wejdę), całe połacie krokusów a nawet nasz czerwony namiot :-)

To kartka dziękczynna dla przewodnika, za to, że zaprowadził nas w piękne miejsca.
I za to, że nas nie zgubił :-)






A tutaj "oryginały" dla porównania:







Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za miłe słowa :-)