Komin

Wydziergałam sobie komin - w kolorach mało jesiennych ale za to bardzo jesienną modelkę dla niego znalazłam :-)
Jeżdżę do pracy na rowerze i muszę sobie twarz zasłaniać, żeby  mi nie było zimno - szaliki mi się zsuwały, maski sportowe to trochę przesada (jeżdżę w zwykłych ciuchach na miejskim rowerze) a komin jest idealny.Wystarczająco sztywny i wąski, żeby mi się z twarzy nie zsuwać, poza tym ciepły i miły.




Marzyły mi się jakieś wymyślne sploty, ale włóczka ostudziła moje zapały - poddałam się po chyba 10 próbach. Najlepiej wypadały najprostsze słupki, więc wymyśliłam wzór najbardziej wymyślny wśród najprostszych :-)


Komentarze