W kwestii śniegu jestem samowystarczalna - nie ma? To sobie zrobię. Całą wioskę śniegiem zasypię i rzekę skuję lodem.
I w sumie to nawet tak wolę, bo jestem zmarzluchem :-)
Ale nie można odmówić zimie malowniczości, więc zdjęć będzie nieprzyzwoicie dużo:
wow, robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńCała wioska - czad :) Na pewno czasochłonna, bo detali całe mnóstwo, ale za to ile zabawy :) Skoro śniegu nie ma, to trzeba sobie jakoś radzić ;)
OdpowiedzUsuńO tak! Zabawa jest pierwszorzędna :)
UsuńPrzepiękne, zachwycające...śniegowo- zimowe:) pracy za pewne dużo.... Dzieciaki moje są oczarowane....mamo zróbmy też takie....:)
OdpowiedzUsuń:) pozostaje mi tylko życzyć Wam dobrej zabawy :)
Usuńto wszystko jest niesamowite podziwiam dziękuję że wstąpiłaś do mnie na bloga
OdpowiedzUsuńOch piękna makieta. Podziwiam jak świetnie to wszystko wyczarowałaś. :)
OdpowiedzUsuńWpadłam z rewizytą - i jestem zauroczona. Zimowa wioseczka zwaliła mnie na kolana - jest przeurocza i nieprawdopodobnie dopracowana. Te wszystkie detaliki - daszki, okienka, płotki, mostek. I iglaczek zabezpieczony przed ciężkim śniegiem - a przynajmniej jako ogrodnik tak to interpretuję :)
OdpowiedzUsuńA na dodatek piękne zdjęcia, które tworzą iluzję rozleglejszego krajobrazu. Super!
Przepiękne widoki! Teraz to pewnie i za oknem, i u bałwanów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Ależ się napracowałaś!!! Te detale....
OdpowiedzUsuń