Zimowa chatka

Dawno, dawno temu robiłam domki dla lalek dla moich młodszych sióstr - nie wiem, kto miał z nich więcej radochy - one, czy ja :-) Domki były w pełni wyposażone - meble, dywany, firanki, nawet książki i gramofon. Wszystko robione ręcznie, bo sklepów z akcesoriami do małych domków nie było.
Moje siostry mimo, że sporo młodsze, są już od dawna "za stare" na domki, ale we mnie potrzeba ich robienia nie wygasła. Przez kilka lat dla wszystkich zaprzyjaźnionych dzieciaków robiłam domki -parawaniki z lampkami choinkowymi w oknach (dokumentacja fotograficzna nie zachowała się).
Jakiś czas temu powstał dom dla bałwanka, potem cała zimowa wioska.
W tym roku też coś zbudowałam:








Domek jest zamieszkany - wieczorową porą widać światła w oknach:



Życzę Wszystkim spokojnych świat, 
niech będą takie, jakie lubicie najbardziej a Nowy Rok 
niech przyniesie same dobre wydarzenia!




Komentarze

  1. Ja też mam wielki sentyment dla miniaturowych domków. Pamiętam swój w kartonie po butach... też miał dywany i obrazy :)
    Twoje domki są przeurocze!
    I do tego cudne, magiczne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojeja !!! Zachwyt po prostu :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za miłe słowa :-)